Płaszczyk dla Natalii powstał dość nieoczekiwanie, tzn. nie było go w planach :)
Zaczęło się od tego, że zakupiłam flausz na kurtkę dla siebie. Jednak po wykrojeniu i zszyciu części doszłam do wniosku, że krój który podobał mi się na zdjęciu niekoniecznie podoba mi się w realu na mnie. Tak więc z grubsza zszyta kurtka przeleżała sobie trochę w mojej pracowni. W końcu jednak przerzucanie jej z kąta w kąt tak mnie denerwowało, że postanowiłam coś z niej zrobić (mimo wszystko szkoda mi jej było wyrzucić do kosza). W ten oto sposób Natka wzbogaciła się o nowy płaszcz :)
Płaszczyk wyszedł trochę krótki więc przedłużyłam go co w rezultacie dało fajny efekt. Jest cieplutki bo od spodu odszyty pikówką. Jedyny jego minus to to że nie posłuży Niuńce zbyt długo - mógłby być nieco większy, niestety materiału było na styk. Chciałam zrobić zapięcie dwurzędowe i naszyć kieszenie niestety nie było już z czego. Grunt że wogóle dało się z tego coś zrobić :)
Pozdrawiam :)
Płaszczyk jest superowy!!! PIĘKNY! I guziczki jak ładnie dobrane :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba! Zazdroszczę talentu i możliwości szycia dla córci takich fajnych ciuszków :) Pozdrawiam
Szycie dla córci to prawdziwa przyjemnośc :)
UsuńOj! naprawdę szkoda, że Mała płaszczyka zbyt długo nie ponosi, bo jest przesłodki!
OdpowiedzUsuńNo niestety na jesień mama musi uszyć kolejny :)
Usuńno ... jak to powiedzieć, zazdroszczę bo się w nim zakochałam :-) w płaszczyku
OdpowiedzUsuńSzczerze mówiąc sama bym taki chciała :) Może uszyjemy sobie takie na jesień? ;)
UsuńSliczny jest :) Strasznie mi się podobają takie płaszczyki na maluchach :) Planuję uszyć synkowi kurteczkę z szarego flauszu, ale musi jeszcze trochę podrosnąć.
OdpowiedzUsuńUszyj koniecznie, może jak podpatrzę to zmotywuje mnie to, by wykombinować coś dla mojego :D
UsuńJest prześliczy, Natalia fantastycznie się w nim prezentuje:)
OdpowiedzUsuńDziękujemy :)
UsuńŚliczny płaszczyk:-)
OdpowiedzUsuńDziękuję bardzo :)
Usuń