Moja córka przeżywa właśnie zafascynowanie lalkami Barbie. Do tej pory lalki nie specjalnie ją interesowały a jeśli już to raczej dzidziusie. Barbie leżały zaś na półce i czekały, czekały... aż się doczekały. Teraz dzień zaczyna się i kończy z lalkami.
Kilka razy dziennie słyszę "mamo pobawimy się lalkami?" :) Ale co to za zabawa gdy nie ma je w co przebierać? Postanowiłam więc uszyć chudzielcom jakieś ciuszki. Przyznam że z początku szłam po najprostrzej linii oporu tworząc zwykłe dzianinowe sukienki bo tak było szybko a ja miałam ważniejsze szycie niż ubranka dla lalek. Ale moja córcia nie da się oszukać- trochę weszła mi na ambicje mówiąc że "te sukienki nie są najładniejsze". Postanowiłam się więc nieco bardziej przyłożyć, a z czasem wymyślanie i szycie takich ubranek zaczęło sprawiać mi frajdę :)
Natalce najbardziej podobają się wszelkiego rodzaju suknie balowe, ja szczególnie dumna jestem z żakietu- może dlatego, że najwięcej się przy nim napracowałam :)