Długo mnie nie było w blogsferze a wszystko za sprawą mojego internetu, którego ostatnio częściej nie mam niż mam :( Ale póki co działa więc postaram się wszystko nadrobić :)
A co się u mnie działo przez ten czas? Trochę szyłam, trochę haftowałam a nawet szydełkowałam - tak, tak, wreszcie przekonałam się do dziergania i bardzo mi się to spodobało. Niedługo pochwalę się pewnym stworkiem :)
Jednak najważniejszym wydarzeniem ostatnich dni były 2 urodziny mojej córci, które obchodziła 6 grudnia w Mikołajki. Natalcia to najpiękniejszy prezen jaki mógł mi przynieś Mikołaj :) A w tym roku na taki sam prezen zasłużył mój brat, tyle że otrzymał go dzień wcześniej ;)
Tak więc byli goście, były prezenty był też tort, którego upiekłam dla Natalki.
Nieskromnie powiem że tort nie tylko zaskoczył wyglądem ale był też bardzo smaczny :)
Ale żeby ten post był nie tylko kulinarny ale i szyciowy to pochwalę się moją nową bluzką, uszytą z czarnej dzianiny. Wykrój pochodzi z grudniowej Burdy. Naszyjnik widoczny na zdjęciu to również mój wyrób :)
Pozdrawiam :)
Śliczny tort, jeśli był tak smaczny jak jest ładny to mniam! A na tą bluzkę też zwróciłam uwagę :) ładnie Ci wyszła :)
OdpowiedzUsuńJesteś wszechstronnie uzdolniona!!! :-) Najlepszego dla córeczki i nowonarodzonego dziecka! :-)
OdpowiedzUsuńFajny tort, 100 lat dla córki. Bluzka bardzo fajna.
OdpowiedzUsuń