Uszyłam sobie dwie kosmetyczki z resztek alkantary. Obie przyozdobiłam złotem.
mniejsza złotą taśmę z dżetami.
Co prawda nie miałam na nie jakiegoś większego zapotrzebowania ale chciałam sie pozbyć resztek tkaniny i uznałam że kosmetyczek nigdy za mało. Na przydasie będzie jak znalazł :)
A do czego potrzebna mi była alkantara?
Otóż postanowiłam odświeżyć stare krzesła. Dodatkowo uszyłam też narzuty na kanapę. Tkanina miała być w nieco ciemniejszym kolorze ale tak to jest kupować przez internet ;)
Tak wygląda kanapa:
a tak krzesła:
Na tkaniny mam już pewne pomysły, kredka i szpulki -wiadomo- przydadzą się zawsze, a w kurczakach jestem zakochana :) Zresztą nie tylko ja- Natalia napatrzeć się nie może :)
Pozdrawiam :)
Dziekuję za odwiedziny u mnie!! a widzę,że tez lubisz szyc kosmetyczki z resztek, ja tez bardzo to lubię, jak można wykorzystać fajnie skrawki:)
OdpowiedzUsuńPięknie wyszyły i kosmetyczki i nowe narzuty :)
OdpowiedzUsuń