Ostatnio staram się wyszyć jak najwięcej zalegających w mojej pracowni materiałów. Jednym z nich była żółta, śliska, przeźroczysta tkanina- na którą, nigdy nie miałam pomysłu. Już miałam ją po prostu wyrzucić gdy nagle mnie oświeciło ;) Uszyłam Natalii spódniczkę!
Spódniczka składa się z dwóch warstw zmarszczonej w pasie tkaniny i podszewki. Pasek ozdobiłam żółtymi kwiatuszkami i białymi perełkami. Z tyłu spódniczka jest na gumce.
Jestem bardzo zadowolona z efektu końcowego. Pozbyłam się kolejnej "zalegającej" tkaniny dzięki czemu córcia ma "najulubieńszą" spódniczkę :D
Pozdrawiam :)
Ojej, super wyszła ta spódniczka:)
OdpowiedzUsuńNo i najważniejsze, że małe się cieszy. Spódniczka jak opakowanie cukierka :))
OdpowiedzUsuńŚwietną masz modelkę :)
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba ta spódniczka.
hahaha dobrze, że tego czegoś nie wyrzuciłaś, bo super spódniczunia wyszła! :-)
OdpowiedzUsuńDlatego też pudełko z resztkami które miały iść do kosza przejrzałam jeszcze raz i powstanie jeszcze dużo spódniczek :)
Usuńjaka baletnica:):)
OdpowiedzUsuńSympatyczna spódniczka, a radość córki - bezcenna :-)
OdpowiedzUsuńTyle czasu prowadzisz bloga a ja dziś go zobaczyłam pierwszy raz! za to przejrzałam cały i jestem pełna podziwu dla twoich prac, zwłaszcza tych cudnych maleńkich ciuszków dla dzieciaków :) a Natalka jest modelką doskonałą, cudna ci ta córa rośnie :) pozdrawiam ;D
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę i zapraszam częściej- ciuszków dla maluchów na pewno nie zabraknie :)
Usuń