Uszyłam sobie wczoraj serwetę na mały stolik. Do jej wykonania wykorzystałam skrawki zielonych tkanin. Główna ozdobą jest patchworkowa gwiazda. Tak mi się spodobało jej szycie, że już kompletuję kolejne ścinki. Może pokuszę się o inny motyw.
A na koniec pochwalę się dzisiejszymi zakupami :) Tkaniny są, pomysły też -czas zasiąść do maszyn :)
Pozdrawiam :)
Oh! patchwork faktycznie wciąga! - i Ciebie ta zaraza już dopadła ;-) Ja narazie pozostaję odporna ;-)
OdpowiedzUsuńAle jak raz spróbujesz to koniec :D
UsuńTaka zabawa ze ścinkami to również dla mnie ciekawe zajęcie,swego rodzaju terapia.Widze,że lubisz zielone kolory, ja też!!!to moje ulubione. Dziekuje za wizyte u mnie,pozdrawiam:)
OdpowiedzUsuńW końcu zielony to kolor nadziei- więc trudno go nie lubić :)
Usuń