Dziś obiecana suknia ślubna.
Suknię uszyłam według projektu Panny Młodej. Wykonana została z satyny i szyfonu w kolorze ecri.
Z tyłu suknia ma niewielki tren, który po ślubie został podpięty by nie przeszkadzał Młodej w tańcu.
Suknia była prosta - i dlatego odważyłam się podjąć jej uszycia. Za bardziej wymyślne- dziękuję ;)
Najwięcej pracy było przy naszywaniu koralików na pasie w talii i na ramiączkach.
Do kompletu uszyłam również bolerko ze satyny z rękawem 3/4.
O matko! Śliczna i powiem ci szczerze że prostota mnie najbardziej urzeka. Choć mnie się rzadko podobają suknie ślubne to w tej mogłabym wystąpić- niestety nie planuję rozwodu i kolejnego ślubu :)
OdpowiedzUsuńMasz rację- nie warto się rozwodzić dla sukienki :D
Usuńbardzo fajna sukienka, nie ma za duzo ozdobek i dlatego mi sie podoba:))
OdpowiedzUsuńJa też lubię proste suknie :)
Usuńdla mnie bardzo ładna.I panna młoda fajnie w niej wygląda:)
OdpowiedzUsuńMasz rację - panna młoda wyglądała ślicznie :)
UsuńBardzo, bardzo mi się podoba! Podziwiam, bo szyć suknię ślubną dla kogoś to nielada wyzwanie. Ale Ty sobie z tematem poradziłaś, co mnie nie dziwi :-)
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję :)
UsuńUszycie sukni ślubnej to ogromne wyzwanie i ja na pewno nie dałabym rady, chyba że szyłabym sobie, komuś to przeogromny stres:)) Piękna suknia!
OdpowiedzUsuńMasz rację- stres przy takim szyciu jest ogromny ale za to jaka radość gdy oczy osoby, dla której się szyło świecą z zachwytu :)
UsuńFajna wygląda jak ze sklepu:)
OdpowiedzUsuńŚliczna sukienka! Panna młoda prezentuje się w niej cudownie:)
OdpowiedzUsuńPiękna suknia! Ja też chciałam mieć prostą i w sumie miałam, ale niestety miałam z wypożyczalni i kosztowało to fortunę (na szczęście dziadek chciał tą fortunę uiścić).
OdpowiedzUsuń