Ale nie o sukience chcę dziś powiedzieć - tą pokażę w następnym tygodniu- mam nadzieję na kilka fajnych fotek z wesela.
Dziś o żakiecie jaki uszyłam do sukienki. I o babolu jakiego popełniłam :(
Ale po kolei.
Przy żakiecie podobnie jak i przy sukience poszłam na łatwiznę ( w sensie- nie kombinowałam sama wykonania formy) i posłużyłam się Burdą. Spodobał mi się żakiet z nr 6/2006 # 118. Szczególnie przypadł mi do gustu szalowy kołnierz przechodzący w plisę podłożenia. Jest to krótki żakiecik bez podszewki z dwoma naszywanymi kieszonkami. Zmieniłam tylko wykrój rękawa trochę go skracając. I wszystko byłoby pięknie gdyby nie to że zapięcie zrobiłam nie na tą stronę :( Jakie zaćmienie mnie dopadło, że popełniłam takiego babola naprawdę nie wiem :( No ale trudno, że tak powiem "po ptokach", tak jest i być musi.
Żakiet uszyty został z dwukolorowej tafty z dodatkiem lycry.
nikt nie zauważy takiego babola:D Wnioskuję,że sukienka niebieska?
OdpowiedzUsuńTak sukienka jest niebieska z czarnymi wstawkami :)
UsuńGdybyś nie napisała, że z "babolem" nigdy bym na to nie wpadła, że guzik w drugą stronę ;-)
OdpowiedzUsuńżakiet prezentuję się bardzo ładnie, ciekawa jestem zestawienia z sukienką.
Cały komplet pokażę na pewno po niedzieli :)
UsuńNie rzuca się w oczy błąd. Jest naprawdę ładnie. Mam słabość do szalowych kołnierzy.
OdpowiedzUsuńJa również lubię takie kołnierze :)
UsuńTakiego błedu nikt nie zauważy, a żakiet podoba mi się, nawet bardzo. Szczególnie te turkusowe wstawki i kołnierz. Teraz jestem bardzo ciekawa sukienki :)
OdpowiedzUsuńBaedzo dziękuję :)
Usuńwogole nie widac,musialby sie ktos specjalnie przygladac..
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
szkoda że ja widzę :( mnie się od razu rzuca w oczy ;)
UsuńJaki śliczny, i jak ładnie połyskuje:)) Ja tam nic nie widzę, tylko ładny żakiet:)
OdpowiedzUsuńbardzo dziękuję :)
Usuń