Dawno już nic nie szyłam dla mojej chrześnicy więc wygrzebałam resztki aksamitu, z którego szyłam jakiś czas temu tą sukieneczkę, dodałam trochę bawełny i powstała nowa sukienka.
Z bawełny jest wymyślny karczek i lamówki oraz aplikacja w formie kwiatuszków, która fajnie ożywiła całość. Karczek sukienki obszyty jest wąską falbanką z aksamitu.
Tył zapinany na guziczki.
Muszę przyznać że największą frajdę sprawia mi szycie takich właśnie maleństw :)
Pozdrawiam :*
Rozkoszna, tak szycie małych ubranek to duża frajda :) Ja własnie czaję się, aby coś uszyć dla swojej chrześnicy
OdpowiedzUsuńSprawia mi to dużo większą frajdę niż gdy szyję coś dla siebie :)
Usuńfajna:) chciałabym umieć tak szyć:)
OdpowiedzUsuńA ja chciałabym robić takie cudne rzeczy na szydełku :)
UsuńAle słodziak! mała będzie ślicznie w niej wyglądać!!!:)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście wygląda w niej ślicznie ale oczywiście zapomniałam o zrobieniu zdjęcia :)
UsuńRozkoszna wyszła Tobie ta sukieneczka! :-)
OdpowiedzUsuńDziękuję ci bardzo :)
UsuńŚliczna:) szyłaś z wykroju?
OdpowiedzUsuńnie, mówiąc szczerze to kroiłam tak trochę "na oko". Zresztą ciuszki dla dzieci zazwyczaj tak robię :)
Usuń