wtorek, 15 stycznia 2013

Sukienka wizytowa



Dziś udało mi się uszyć sukienkę dla M.
Nie jest to wcale takie proste gdy co rusz  uwagę odciąga małe niesforne dziecko z niespożytą masą energii :)  Oczywiście co chwila była przerwa- a to zginął ulubiony piesek (w sensie maskotka - żywego łatwiej byłoby odnaleźć :) ), a to pozytywka w zabawce   przestała grać, a to chrupaczki się skończyły, a to jeść, a to pić, a to..., a to..., a to...
 Szycie sukienki zajęło mi więc cały dzień ale udało się. Wszelkie utrudnienia wynagrodziło mi zadowolenie klientki.

Sukienka uszyta została z czarnej wzorzystej szermezy i jasnej podszewki.


A oto moje dzieło na modelce :)




Na koniec pochwalę się   zakupem, który właśnie dziś do mnie dotarł :)


Oj będzie z czego szyć ;)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Będzie mi niezmiernie miło jeśli pozostawisz po swoich odwiedzinach jakiś ślad np w postaci komentarza :)