Pamiętacie jak jakiś czas temu pokazałam zaczątek spódniczki? Dziś wreszcie ją skończyłam. Przyznam, że zmobilizowała mnie do tego pewna koleżanka z forum Szyjemy po godzinach - bardzo dziękuję :*
Tak więc powstała spódniczka tutu zwana też petitką.
Niestety nie jestem z niej zadowolona :( Co prawda szyta była na próbę (z resztek szytych kiedyś firan i zasłonek) ale wiele trzeba by tu było zmienić. Jednak tej nie będę już poprawiać może zmobilizuję się kiedyś i uszyję kolejną (napewno bardziej kolorową i radosną).
Natalia na szczęście jest jeszcze w takim wieku że podoba się jej wszystko :)
Pozdrawiam
Bardzo fajna spódniczka!
OdpowiedzUsuńJak na rzecz uszytą z resztek firan i zasłon, to wyszła naprawdę bardzo ładna!
Widzę, że porwałaś się na uszycie puchowej z z forumowego wątku, który śledzę z zapartym tchem, wyszła super! Jeszcze się nie odważyłam :)
OdpowiedzUsuńmnie się podoba :)Można ją zawsze ożywić kolorową bluzeczką. No i nie wspomnę jak dziewczynki kochają takie spodniczki :)
OdpowiedzUsuń